Autor |
Wiadomość |
Kati |
Wysłany: Śro 19:41, 09 Kwi 2008 Temat postu: |
|
A ja na każdy rok mam inny! XP Nie wiem, z kąt kasa na to wszystko... ale cóż! ja rosnę a trzeba jakoś wyglądać! ;p |
|
 |
Plina |
Wysłany: Wto 14:22, 15 Sty 2008 Temat postu: |
|
Ja przez trzy lata też miałam jeden i ten sam strój więc mnie nie dziwi to że ktoś może chodzić w tym samym. A w mundurkach musimy chodzić cały rok... |
|
 |
Kati |
Wysłany: Nie 17:40, 13 Sty 2008 Temat postu: |
|
No i to siem nazywa oszczędność! ^^ |
|
 |
Shayna |
Wysłany: Nie 17:09, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
Ja na strój galowy nic nie wydalam. Mam jedne czarne spodnie i biala koszulowa bluzke ktore mam juz chyba 4 rok i na kazda uroczysta okazje zakladam |
|
 |
Kati |
Wysłany: Nie 14:21, 06 Sty 2008 Temat postu: |
|
a ja nawet nie wiem ile zapłaciłam >< |
|
 |
Plina |
Wysłany: Nie 19:05, 23 Gru 2007 Temat postu: |
|
Ja też kupowałam sobie strój galowy na test kompetencji i wyszło ponad 100 zł |
|
 |
Shigna |
Wysłany: Nie 19:00, 23 Gru 2007 Temat postu: |
|
Dokładnie, ja za strój (bo często muszę chodzić na galowo, nawet to lubię, ale to nie na temat) razem z dodatkami (buty, itp.) zapłaciłam 300 zł ^^" Ale to cena w której nie liczy w to ozdób, jak łańczuszki czy inne ozdoby. Tylko zwykły prosty strój  |
|
 |
Plina |
Wysłany: Nie 18:55, 23 Gru 2007 Temat postu: |
|
Tak Kati, ale nie zawsze. Np. jak jest ze mną i moim bratem... Ja za bardzo nie dbam o to jak wyglądam, a Krzyna jak ma iści przypuśćmy na wesele to musi być krawat bo inaczej nie pójdzie. |
|
 |
Kati |
Wysłany: Nie 18:45, 23 Gru 2007 Temat postu: |
|
Hmm... ciekawe... ciekawe..
Shigna napisał: |
(garnitur zwykle kosztuje od 300 - 500 zł, przynajmniej w mojej okolicy tu mowa o chłopaku, natomiast strój dziewczyny wyniesie podobnie) |
Z tym bym siem nie zgadzała. Myślę, że dziewczyny, nawet dorosłe, mają ogromny zapał do upiększania swojej osoby. ^^ |
|
 |
Shigna |
Wysłany: Sob 20:14, 15 Gru 2007 Temat postu: Wyjście do teatru - strój |
|
Teamt: Wyjście do teatru
Przed laty obraz stroju do teatru był niemalże jednolity. Panowie zjawiali się w ciemnym ubraniu lub w smokigu, przynajmniej na premierze. Panie natomiast nosiły elegancką suknię wieczorową albo co najmniej popołudniową, w miarę możliwości jedwabną.
Jednak czasy się zmieniły, co obecnie powoduje iż obraz widowni jest równie wielobarwny co obraz ulicy. Wprawdzie niektórych ludzi denerwuje taki widok na ulicy, a tymbardziej w teatrze, to mimo tego panuje pozwolenie na tego typu ubiór w nim (oczywiście mowa tu o tanich spektaklach, ponieważ chyba nie wielu z nas stać aby udać się na drogie, a tymbardziej premiery). Jednak wszystko ma swoje normy i mimo iż można pójść tam w "dżinsach", to wcale nie oznacza że ubiór ma być brudny albo spodnie dziurawe (wiecie o jaki typ chodzi) lub jeszcze gorzej iść tam w mini. Od czego powstało to pozwolenie? Od tego iż każdy kto chce iść do teatru może kupić bilet, ale już nie każdego stać na wyjściowe ubranie (garnitur zwykle kosztuje od 300 - 500 zł, przynajmniej w mojej okolicy tu mowa o chłopaku, natomiast strój dziewczyny wyniesie podobnie), tak więc aby każdy mógł cieszyć się sztuką istnieje takie pozwolenie. Czyli możeci iść do teatru w luźniejszym stroju jeżeli chcecie. Ale zawsze należy pamiętać: nasz strój wyraża również szacunek dla aktorów.
Więc ubierajcie się w miarę możliwości elegancko, bo chyba chcecie aby osobą, które tak się starają wam wbić do głowy sens sztuki było miło, prawda?
PS. Na premierze i przedstawieniu galowym trzeba być ubranym zgodnie z obowiązującą etykietą. Często jest podobnie na wyjazdach szkolnych, dlatego jeżeli nauczyciel powie że ma być na galowo, to ubierać się na galowo i to bez dyskusji  |
|
 |